Autor

Zwierzę dwunożne nieopierzone.
Samiec. Rocznik 1989.
Student prawa i filozofii.
Lokalizacja: Sosnowiec / Katowice
Od 2007 r. również na Salon24

2014506

laudatorlibertatis[zwierze]gmail.com

Komentarze
  1. czerwony_szyld _:-) pisze:

    godny następca JKM !!!

    • sokół pisze:

      Nie żaden następca, tylko nudny klon JKM.

      • No tak, bo jedynym libertarianinem w Polsce może być JKM, right?

        • sokół pisze:

          Mniejsza o poglądy. Rozumiem, że możesz je mieć takie same jak swój idol. Rzecz w tym, że to kalka argumentacji, sposobów rozumowania i udowadniania swoich racji. Po prostu się niczym od JKM nie różnisz i tyle.

          • Naprawdę nie będę argumentował, że nie jestem wielbłądem. Poczytasz trochę książek z tej tematyki to zorientujesz się jakie głupoty piszesz. Zresztą mówię też o tym w nowym vlogu (De essentia).

          • obywatel pisze:

            Sokół – jeżeli nawet Laudator nie rózni się w poglądach od JKM to jest to zaleta, a nie wada. Jeżeli coś jest słuszne i godne naśladowania to szukanie na siłę różnic jest wystawieniem się na śmieszność, głupotą. Dobre wzorce należy naśladować i się ich trzymać kurczowo. Prawica nie jest lewactwem, które próbuje się różnić na siłę, wymyślając coraz to głupsze pomysły, pseudoideologie itp. Pozdrowienia Laudator – tak trzymaj!

        • marek pisze:

          To korwin jest libertarianinem? Bez jaj, to liberalna konserwa.

  2. Pawel pisze:

    Panie.

    Skad Pan bierzesz motywacje do dzialania? Ja na studiach jestem przytloczony swiadomoscia iz bez marksizmu nie zdobede dobrego swiadectwa. I troche tak jak pacholek cholduje bolszewizmowi. Kazda proba walki konczy sie dla mnie strachem przed bieda wynikajaca z mojego zuchwalstwa i racji.

    gorczyca.pawel@gmail.com

    Pozdrawiam

    Pawel

  3. Super inicjatywa pisze:

    Witam! Ciesze się z Twojego pomysłu. Mam nadzieje, ze powstanie jeszcze kiedyś radio i telewizja o tej tematyce. Profesjonalne wiadomości, być moze wtedy wiekszość ludzi by się otrząsnęła z tego mamrzmu i chorego myślenia.
    Pozdrawiam i życze sukcesów

  4. LS pisze:

    Zajrzyj sobie na Radio WNET (www.radiownet.pl) i zobacz czy nie byłaby to dla Ciebie dobra platforma — bez skojarzeń proszę 😉 — docierania do odbiorców.

    Są faktycznie otwarci na różne głosy.

  5. Paweł pisze:

    Masz może na imię Oskar? Masz znajomą twarz :]

  6. Mam na imię Oskar. Wyjaw mi coś więcej poza znajome mi imię 🙂

  7. maindeck pisze:

    Gratuluję autorwi. Tak trzymać. Popieram.
    Trzeba w Polsce nowej twarzy liberalizmu, bo wielu ludzi się zgadza z naszymi argumentami, ale osoba JKM ich odstrasza.
    Nie tylko Kazik dobitnie spiewa o polityce. Polecam to:

    @SuperInicjatywa – jeśli szukasz radia o tej tematyce wejdz na:
    http://www.kontestacja.com

  8. rzkrab pisze:

    Gratuluje.
    Prosze tylko pamietac o rownowadze i o tym, zeby sluchac „też tego, co mówią inni: nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swą opowieść”. Prosze nie tracic sprzed oczu celu i byc twardym, przyszlosc nalezy do wolnosci :).
    Pozdrawiam.

  9. WIT pisze:

    Musisz kolego dać odpowiedz na te filmiki:


    Proponuję o częstsze udzielanie się w sieci.
    Jesteś bardzo interesujący…(w politycznym tego słowa znaczeniu oczywiście)

    pozdrawiam
    WIT

    • @WIT
      Odpowiedziałem temu gościowi w komentarzach wykazując totalny brak jego wiedzy.
      Co się okazało przyznał się, że jest socjalistą utopijnym spod znaku Saint Simona, czy Fouriera- na pewno nie będę już tracił czasu na niego 😉
      Postaram się sukcesywnie rozwijać działalność w sieci i poza nią.
      pzdr

  10. Charles pisze:

    Witam serdecznie

    Gratuluje świetnego bloga i obszernej wiedzy. Jestem tylko rok młodszy a nawet w 1/10 nie potrafiłbym tak elokwentnie argumentować swoich poglądów, co pewnie wynika z mojej niewiedzy na wiele tematów. Z Twoich postów wynika, że przeczytałeś nie jedną książkę. Ucieszyłbym się gdybyś na blogu zamieścił jakiś dział pt. „Literatura” i może polecał ciekawe tytuły. Oczywiście wiem, że google nie boli, ale mimo wszystko myślę, że byłoby to takie fajne urozmaicenie i ułatwienie dla ludzi, którzy chcieliby poczytać co nie co o polityce, ekonomii, a w gąszczu lepszych i gorszych książek, nie widzą od czego by tu zacząć.

    • @Charles
      Myślę, że to dobry pomysł, ale jednak najlepiej wiedzę zdobywamy samodzielnie szukając źródeł. Pomyślę nad tym, ale sam wcale tak dużo jeszcze nie przeczytałem 😉
      Dzięki za miłe słowa.
      pzdr

  11. rzkrab pisze:

    W kwestii vblogow, drogi Piewco. Widac, ze pod wplywem glosow dochodzacych zewszad – starasz sie cos zmienic w stylu swojej wypowiedzi. I widac to po ostatnim filmie. Problem w tym, ze to wyglada jeszcze mniej naturalnie. Proponuje Ci – otworz sie. Rozpocznij monolog do obiektywu kamery tak, jakbys opowiadal kumplowi cos ekscytujacego. Nie mysl o pierdolach, liczy sie tresc. Nie mysl o tym jak ja przekazujesz, po prostu badz soba. A watpie, zebys zwykle rowniez opowiadal w tak zniechecajacy sposob. Daj znak, to wyjasnie Ci w czym rzecz; zalezy mi wszakze na rozwoju Twojej idei.

  12. MrMgr pisze:

    Jeśli nie możesz zdefiniować się maksymami to tu masz test, dzięki niemu zdefiniujesz się bardo dokładnie

    http://www.testpolityczny.org/

    To także świetny początek do dyskusji, także z damianejro.

    Pozdro

  13. Robert Pazik pisze:

    Witaj napisałeś, że wszystkie propozycje wsparcia technicznego są mile widziane. Ja osobiście nie znam się na polityce etc, ale wiem że wkładasz dużo pracy w to co robisz, ja lubię wspierać dobre projekty i mądrych ludzi, myślę że współpraca będzie owocna.

    GG: 7171222
    email: roland4ever@gmail.com

    Pozdrawiam,
    Robert

  14. Seditio pisze:

    Witam. Razem z znanym youtuber’rem „ZajacNoob” i innymi ludźmi liberalis zakładamy niezależną redakcję o nazwie „Seditio”. Słowo to pochodzi z łaciny i znaczy bunt, protest. Będzie to redakcja w pełni liberalna, więc sądzimy, iż znajdziemy duże poparcie i wkład ze strony internautów. W redakcji może być każda osoba, która poświęci odrobinę czasu na przygotowanie merytorycznego artykułu bądź filmiku o tematyce wolnościowej.
    Lepiej robić indywidualny czy kolegialny ruch na jednym portalu?
    Wychodzimy z założenia, że „Dwie głowy to nie jedna”, a w sprawach kontrowersyjnych będziemy prowadzić głosowe, grupowe dyskusje.

    Jeśli jesteś przeciw dotychczasowemu porządkowi w Polsce i na świecie, to SERDECZNIE ZAPRASZAMY!.

    Kontakt:
    GG: 22955457
    E-mail: seditiopl@gmail.com

    Sprawy techniczne przekładają się mianowicie tak, zarezerwowaliśmy domenę seditio.pl i już niedługo zapłacimy za rejestrację, wykupujemy tani, nieograniczony i solidny serwer z zagranicy, za jedyne 11 zł co miesiąc.

    Przygotowujemy się od dawna, nawet straciliśmy wiarę w polskie społeczeństwo, lecz [p zapoznaniu się z tematyką i osobą Laudator’a Liberatatis i Waszymi komentarzami, wierzymy w przyszłość wolnościowej Polski.

    Proszę nie zrównywać ten komentarz ze spamem, a jeśli autorowi się on nie podoba, to proszę go usunąć. Oczywiście, że się nie pogniewamy 🙂

    Dziękuję.

  15. Toszu pisze:

    http://data.andrzejwronka.net/www/video/2010/demografia.html

    Jest to filmik przedstawiający strukturę demograficzną w europie za około 30 lat.

  16. michal pisze:

    można Cie prosić o komentarz w sprawach:”Zaprzysiężenie to wynik śmierci mojego brata” i „Prezes PiS:Komorowski wybrany przez nieporozumienie”.Tematy są pobrane z gadu-gadu aczkolwiek może mógłbyś coś powiedzieć an ten temat,proszę o pozytywne rozpatrzenie mojego postu.

    • @michal
      Nie interesują mnie te medialne wrzutki robione przez polityków 🙂 95% słów wypowiadanych przez polityków jest obliczone na to, że słowa te trafiają do elektoratu realnego lub potencjalnego. Można więc patrzeć na to co najwyżej przez pryzmat strategii PiS na zasadzie: zaostrzamy spór i w ten sposób istniejemy aż do czasu wyborów (a później się zobaczy- abo znowu koncyliacyjnie albo ostro; nawet mnie to ciekawi).
      Ogólnie to strategia Kaczyńskiego jest dla mnie niezrozumiała, niektórzy wręcz twierdzą, że to nie jest żadna strategia. Ale jakoś mi się nie chce wierzyć, że taki stary polityczny wyga robi coś przez przypadek, pod wpływem emocji.

  17. michal pisze:

    w pewnym sensie jest to twój komentarz w tej sprawie,a o to mi chodziło zatem dzięki.

  18. xDexter pisze:

    Prawdę powiedziawszy o polityce mam mgliste pojęcie, ale po twoich wypowiedziach jestem w stanie zmienić moje podejście. Po prostu to wszystko przestaje być pogmatwane, bo operujesz jedynie faktami.

  19. Świetna stroną i fantastyczny vblog. Gratuluję, oby więcej takich w sieci. Będę tu regularnie zaglądał. Sam dopiero zaczynam publikowanie w sieci, mam nadzieję że kiedyś doczekam takie audytorium jak Twoje.
    Pracuj tak dalej, robisz świetną i wobec wszechogarniającego zalewu socjalizmu bardzo potrzebną robotę.

  20. Blaq pisze:

    Na pewno Twoja wiedza i umiejętności analityczne są godne podziwu, jednak przydałoby się więcej szacunku do ludzi myślących inaczej niż ty (mam tu na myśli Damianero).
    Tak długo jak ktoś stara się używać mniej lub bardziej rzeczowych argumentów – a nie obelg – w dyskusji, powinien być szanowany.
    Tak czy inaczej lubię posłuchać Was obu, ponieważ różne opinie umożliwiają większą obiektywizację mojej oceny rzeczywistości.

    Z uwagi na brak lepszego kandydata, głosowałem na B. Komorowskiego, ponieważ nie ma w Polsce partii centro-prawicowej z prawdziwego zdarzenia
    (JKM i jego partia to jakiś żart – gość po prostu dużo krzyczy i rzuca hasłami, moim zdaniem jest mimo wszystko oderwany od rzeczywistości, jest teoretykiem a nie praktykiem. Z kolei J. Kaczyński jest populistą i gra bardzo nieczysto – m. in. gra na uczuciach i emocjach wyborców, których w jego przypadku raczej powinno się nazywać wyznawcami) – przydałby się w końcu ktoś, kto chłodnym okiem spojrzy na to wszystko i zabierze się za ten bałagan. Ktoś racjonalnie myślący, odważny i konsekwentny.
    Najbardziej do tego opisu pasuje mi właśnie obecny prezydent (co nie oznacza, że taki jest – jedynie to, że najbliżej mu do tego).
    W związku z tym z chęcią zapytam, jaki jest dla Ciebie wzór prezydenta i ewentualnie partii politycznej? Powinieneś umieścić na stronie konkretną informację na temat swoich poglądów (podstronka ‚o mnie’ albo ‚moje poglądy’?).

    I jeszcze jedno – ostatnio zrobiło się gorąco pod pałacem prezydenckim. Jestem ciekaw, jakie jest Twoje zdanie na temat krzyża i tego, co się pod nim dzieje.
    Jakie jest Twoje zdanie na temat wiary, religii w szkołach oraz tego, że Państwo Polskie jest teoretycznie państwem świeckim.

    Ps. Przydałoby się jakieś forum na tej stronie…

    Pozdrawiam

    • @Blaq
      Sposób mojej odpowiedzi dla Damianero był w pełni adekwatny do tego jak on odnosił się do libertarianizmu.
      Co do JKM to jeśli zaznajomiłbyś się z jego poglądami stwierdziłbyś, że są spójne logicznie, przemyślane i ugruntowane historycznie. Forma jakiej używa do ich głoszenia to osobny temat. Jeśli chodzi o Bronisława Komorowskiego to nie uważam, żeby miał być dobrym prezydentem, wpisze się w pełni w obecny nurt nijakiej polityki tylko ugruntowując ludzi w przekonaniu, że urząd prezydenta jest zbędny.
      Moje poglądy znajdziesz w notkach i dyskusjach na tym blogu. Jestem przeciwnikiem obecnej formy demokracji medialnej, bazującej na emocjach, krótkich kadencjach i de facto trójwładzy mediów, partii politycznych i biznesu. To o co pytasz to zbyt szeroki temat, żeby tu się rozpisywał, musielibyśmy jakoś to zawęzić 🙂
      Co do wzoru prezydenta to przede wszystkim wolałbym właśnie ustrój prezydencki z 7-letnią kadencją i możliwością wielokrotnej reelekcji. A co do osoby to oczywiście chciałbym aby prezydent był libertarianinem utylitarystą :->

      Co do krzyża to postrzegam to przez pryzmat walki o mit Lecha Kaczyńskiego, walka o krzyż jest elementem dużo szerszej sprawy, która może być za kilkadziesiąt lat podstawą do określenia się katolickiej socjalnej prawicy. Zresztą zanim wybuchł spór o krzyż pisałem o tym tutaj http://heilel.salon24.pl/183733,wybory-i-wojna-wajda-ma-racje
      Co do wiary to jestem osobą wierzącą, ale podzielam zdanie Hegla, że religia w sposób obrazowy przedstawia te same prawdy, które filozofia ujmuje w sposób pojęciowy. O wierze i religii możesz poczytać tutaj http://lucemfero.wordpress.com/2010/02/10/chyba-jestem-pandeista/
      Nie zmienia to faktu, że jestem przeciwnikiem konkordatu i religii w szkołach, ale z zupełnie innych pobudek niż się może wydawać. Konkordat nie ma sensu bo małżeństwo powinno być instytucją czysto wyznaniową, a nie państwową. Z kolei religia w szkołach jest pięknym przykładem na słuszność słów Stefana Kisielewskiego, który stwierdził, że „socjalizm jest ustrojem, w którym bohatersko pokonuje się trudności nieznane w żadnym innym ustroju.” Gdyby szkoły były prywatne jak tego chcą libertarianie to kwestię tę rozstrzygaliby przedsiębiorcy i rodzice, a nie państwo.
      Co do samego Kościoła to od zawsze był instytucja mającą albo bliskie związki z władzą albo instytucją będącą władzą- to normalne, że w państwie są różne grupy nacisku. I właśnie dlatego państwo powinno być stróżem nocnym, a ni opiekuńczą mamą- kiedy ma mało uprawnień to nie ma problemów jak usankcjonować związki państwa z mediami, biznesem, Kościołem itp.

      O forum na razie nie myślałem, na razie mam inne sprawy do zrealizowania, za jakiś miesiąc, dwa, pojawi się trochę ciekawych rzeczy.

      pzdr

      • Blaq pisze:

        Odnośnie Damianero – moim zdaniem jedną z podstawowych zasad dyskusji jest ‚nie dać się sprowokować’. Zawsze staram się zachować zimną krew i nie zmieniać sposobu dyskusji ze względu na sposób dyskusji drugiej strony ; )

        Odnośnie JKM – Znam jego poglądy i zgadzam się, że są ‚spójne logicznie, przemyślane i ugruntowane historycznie’. Jednak mam wątpliwości, czy sprawdziłyby się ‚w praniu’.

        Odnośnie B. Komorowskiego – również tak uważam, jednak wybrałem go ze względu na to, że moim zdaniem najmniej zaszkodzi.
        Ja też nie lubię demokracji ‚opartej na emocjach’.

        Dlaczego chciałbyś 7-letniej kadencji? Nie uważasz, że wielokrotna reelekcja mogłaby być niebezpieczna?

        Odnośnie katolickiej socjalnej prawicy – moim zdaniem taka jest właśnie prawica w Polsce.

        Odnośnie wszystkiego, co poniżej – zgadzam się

        Ps. Najbliższą (co nie oznacza, że zgodną z moimi poglądami) mi partią polityczną w Polsce jest PO. Mówiąc BARDZO pobieżnie – Nie jestem liberałem, jednak po prostu nienawidzę obrażania się, zaczepek i wojen między politykami (W czym mistrzami są członkowie PiS), a hasło ‚Zgoda buduje’ jest mi bliskie. Już nie chodzi o to, kto co zrobi, bo i tak każdy gówno zrobi (każda partia w Polsce boi się o wyborców i o własny tyłek), jednak niech chociaż za granicą z nas nie polewają, a w sejmie niech ludzie zachowują się, jak na tą instytucję przystało. Poza tym po PiS mam niemiłe wspomnienia, jak na przykład R. Giertych i jego pomysły dotyczące mundurków w szkołach czy ośrodków dla trudnej młodzieży (płomień należy gasić od razu, a nie wykopywać fosę dookoła niego, gdy się powiększy).
        Również cały ten obecny cyrk jawnie podsycany przez J. Kaczyńskiego jest dla mnie powodem, dla którego nie zagłosuję nigdy na PiS.
        To tak dla jasności ; )

        Gdyby jednak powstała partia liberalno-konserwatywna (a nie katolicko-populistyczno-socjalna), złożona z ludzi o racjonalnym i praktycznym podejściu to myślę, że spora część z tych ponad 50%, która olała wybory, jednak poszłaby na głosowanie.

        Pozdrawiam

        • @Blaq
          „Nie uważasz, że wielokrotna reelekcja mogłaby być niebezpieczna?”

          Dlaczego?

          Akurat dziwne wydaje mi się mówienie o zgodzie mając przed oczami Palikota, Niesiołowskiego, Kutza, spotkanie w Pałacu na Wodzie i wiele innych przykładów, ale rozmowa na ten temat mnie nie interesuję bo gardzę zarówno jedną jak i druga z partii, które tak skutecznie zagospodarowały społeczne emocje.

          Myślę, że na głosowanie z tych 50% olewających procent wiele by nie poszło- to dosyć stała tendencja, że duża część społeczeństwa jest apaństwowa. Co nie zmienia faktu, że na prawicy powinny być partie wolnościowe, ale Europa to nie USA, u nas nie ma takiej tradycji.

          pzdr

      • Blaq pisze:

        I jeszcze jedno – przeczytałem Twój artykuł odnośnie wiary.
        Ja również jestem Pandeistą (a ludzie dziwnie na mnie patrzą, kiedy mówię, że ‚To wszystko jest zbyt doskonałe i sprytnie zaplanowane, żeby było dziełem przypadku’ ; P
        poza tym, zbyt wiele mało prawdopodobnych zbiegów okoliczności się zdarza, żeby zrzucić to na probabilistykę – czasem wręcz czuję się jak szczur zamknięty przez dziecko w labiryncie, które znudzone długim szukaniem psuje niektóre ściany, żeby ułatwić gryzoniowi dotarcie do jedzenia ; ) )

      • contrrev pisze:

        @LaudatorLibertatis
        „Co do JKM to jeśli zaznajomiłbyś się z jego poglądami stwierdziłbyś, że są spójne logicznie, przemyślane i ugruntowane historycznie.”
        Jeśli mogę o coś zapytać: jak ma się do spójności i ugruntowania historycznego to, że JKM burzy się, że ludzie nazywają Polskę po 89r i USA państwami kapitalistycznymi, a sam nazywa PO partią faszystowską? 😛 Rozumiem, że kapitalizm – rozumiany jako system wolnego rynku – nijak się ma do Polski czy dzisiejszych Stanów, ale tak samo faszyzm nijak się ma do działań PO. JKM posługuje się w tej kwestii zupełnie taką samą retoryką, jak osoby nazywające Polskę państwem kapitalistycznym.

        • @contrrev
          JKM stosuje tu prosty podział logiczny- Ci którzy będąc u władzy chcą wpływać na życie innych i Ci, którzy szanują jednostkę uważając, że ewentualne korekty własnych decyzji jednostki mogą wynikać z naporu rodziny, społeczności lokalnej etc., ale nigdy z przymusu państwowego. W tym kontekście każdą z obecnych partii JKM może nazywać faszystowską.
          A że to tylko retoryka to jasne- polityk to nie naukowiec.

          • contrrev pisze:

            Tylko że dokładnie ten sam podział logiczny stosują np. korporacjoniści twierdząc, że jeśli system gospodarczy nie zakłada istnienia przymusowych korporacji zrzeszających grupy zawodowe, to od razu jest to „zgniły kapitalizm/wolny rynek”. Takie podejście do sprawy jest nie tylko płytkie, ale odbija się negatywnie na wizerunku JKMa („oszołom” – a szkoda, bo Go lubię). Faszyzm to konkretna ideologia (doktryna?) polityczna, mające swoje określone założenia, których żadna polska partia nie realizuje. Faszyzm to nie jedyna ideologia zakładająca przymus państwowy. Od faszyzmu znacznie bardziej zamordystyczny był komunizm czy nazizm. Zresztą sam JKM nie jest anarcho-kapitalistą, dopuszcza przymus państwa w takich sprawach jak zmuszanie ludzi do opłacania wojska, policji, sądów, aparatu rządowego, infrastruktury państwowej. Jasne – to są sprawy stricte kolektywne, nie mają nic wspólnego z redystrybucją, ale to też jest przymus.

  21. uri_brodsky pisze:

    Dobry jesteś, kiedy i gdzie można na Ciebie głosować?

  22. Podatnik pisze:

    Witam.

    Na wstępie powiem tylko, że popieram to, co próbujesz zrobić. Nie wróżę co prawda wielkich sukcesów 🙂

    Są dwie grupy do których możesz dotrzeć:
    – pierwsza grupa, to osoby, które mają takie same poglądy,
    – druga grupa, to osoby których poglądy są jeszcze nieukształtowane.
    Jest też trzecia grupa, do której dotrzeć już niestety nie możesz:
    – trzecia grupa, to osoby których poglądy są już ukształtowane.

    W/g mnie nie przekonasz nikogo, że system który pomaga wszystkim a jedyne czego wymaga to „właściwe osoby na właściwych miejscach” jest niemożliwy do zrealizowania. Przynajmniej mnie się nie udało nikogo przekonać, pomimo setek godzin spędzonych na bezowocnych dyskusjach. Zawsze jednak osiągaliśmy porozumienie: „nie dojdziemy do porozumienia” :). Nauczony doświadczeniem, nie poruszam już tych tematów bo to jak przysłowiowe rzucanie grochem o ścianę.

    Bardzo ważne jest dotarcie do drugiej grupy… Ale niestety… Twój kanał nie jest tak popularny jak kanał pewnego politycznego analfabety, który wygaduje bzdury i większość młodzieży się z nim zgadza… Próbujesz prowadzić portal na poziomie, używać specjalistycznego języka… wymagasz od ludzi znajomości podstaw ekonomii (skandal!)… Prowadzisz dyskusję w formie pisanej (WTF?! Czytać mam?! Jakby Bóg chciał, żebym czytał to nie stworzyłby YouTube). Większość osób z drugiej grupy niestety zrażasz do siebie… A w tym czasie ta większość z grupy drugiej wędruje do grupy trzeciej, pod wpływem mediów, pajacyków na YT itd itp.

    Zmierzam do tego, że walczysz z wiatrakami, ale życzę powodzenia.

    Mam bardzo głupi pomysł… Po co walczyć z socjalizmem? Zwiększmy wydatki państwowe, zwiększmy zasiłki, minimalną płacę. Więcej biurokracji dla każdego! Na każdego zatrudnionego w sektorze prywatnym niech przypada conajmniej 0.5 urzędasa! Dlaczego nie? Podatek dochodowy 50%! Akcyza na wszystko! Niech to wszystko upadnie teraz… Im szybciej zbankrutujemy tym szybciej będziemy mogli się odbudować. Chciałbym tego dożyć.

    Jesteśmy obecnie w tragicznej sytuacji ekonomicznej. Będzie tylko coraz gorzej. Nie zanosi się niestety na to, żeby w najbliższej dekadzie jakakolwiek partia o liberalnym podejściu do gospodarki doszła do władzy. A nawet jeśli dojdzie to maksymalnie na jedną kadencję, bo bardzo szybko straci poparcie (nie muszę chyba wyjaśniać dlaczego?). Nie ma szans, żeby w tak krótkim czasie poprawić sytuację finansową Polski. Jedynym wyjściem jakie widzę jest upadek i odrodzenie się z popiołów.

    • xio pisze:

      Z tego co widzę to 90% Polaków nie ma ukształtowanych poglądów. Oni po prostu robią to co każe im telewizor. 🙂

      Ale generalnie to o czym innym chciałem powiedzieć. Mówisz że lepiej jak to wszystko padnie teraz. Tylko skąd założenie, że po tym upadku wrócimy do normalności? Skąd ludzie mają wiedzieć, że to stało się akurat przez taką a nie inną politykę? Gdyby dziś dowiedzieli się jak PO ich wydymało, to założę się zagłosowaliby na PiS albo SLD i dalej byłoby to samo.

      Zauważ co stało się gdy zaczął się ostatni kryzys. We wszystkich mediach trąbiono, że to „kryzys kapitalizmu” i że trzeba zwiększyć kontrolę państwową i ludzie to łyknęli. Dlatego trzeba uświadamiać, że jest alternatywa do tego co mamy teraz. Kiedyś w końcu nadejdzie szansa na przejęcie władzy i nie można jej przespać, a w między czasie powinniśmy przygotowywać grunt. 🙂

      • Jimmy_CSF pisze:

        Jak mówi stare powiedzonko: grunt to ziemia

      • Podatnik pisze:

        „Z tego co widzę to 90% Polaków nie ma ukształtowanych poglądów. Oni po prostu robią to co każe im telewizor. ”

        90% Polaków ma już ukształtowany pogląd, że JKM to kabareciarz i z tym nie powalczysz.

        Założenie, że po upadku wszystko wróci do normalności jest faktycznie błędne.

        Ale chyba śmiało można założyć, że jedziemy w dół po równi pochyłej i upadek jest nieunikniony?

        Idźmy za ciosem – poczyńmy drugie założenie: po upadku jest SZANSA na powrót do normalności.

        Jeśli oba założenia są prawidłowe, to im szybciej tym lepiej 😉

    • @Podatnik
      Nie zgadzam się z taką oceną. Wiele razy pisały już do mnie różne osoby dziękując za taką stronę i vlogi argumentując, że dotychczas albo nie interesowały się polityką albo robiły to pobieżnie. Młode pokolenie bazuje na internecie, telewizja za 20 lat też tylko tutaj będzie. Jednym kliknięciem można przeskoczyć pomiędzy moją stroną, stroną JKMa, a portalem GW. i dlatego musi nas być coraz więcej, a możliwość natrafienia na proste w odbiorze treści wolnościowe musi być zmaksymalizowana.

      Oczywiście osoby, które mają już ukształtowane poglądy to strata czasu, większość z nich ich nie zmienia. Ale więcej jest tych, którzy poglądów nie mają, a wraz z wiekiem będą ich poszukiwać, a gdzie- to już napisałem wyżej.

      Z naszą sytuacją ekonomiczną jest tak, że jest gówniana, ale potężny rozwój technologiczny powoduje, że jesteśmy obrzydliwie bogaci. Nawet jak zawali się system emerytalny to fabryki nie znikną. Władzę przejmie ten kto obieca rozprawić się ze starym systemem 9a zrobi to wsadzając kilka osób do paki), ale wystarczy, że zlikwiduje system emerytalny i dalej możemy ciągnąć w mniejszym lub większym bagnie. Oczekiwanie na kryzys to zwykła naiwność. W momencie zawirowań bardzo trudno wyczuć społeczne nastroje, a jeszcze trudniej kalkulować komu uda się dostać do władzy. Dlatego wolnościowców używających takie argumentacji jako de facto wymówki dla braku działań z ich strony napominam- trzeba działać 🙂 Żadna grupa nie przejmie władzy jeśli nie będzie miała zdeterminowanych popleczników. Pieniądze i telewizja mogą jedynie pomóc, ale nie są czynnikiem decydującym. Przykład? Libertas.

      • Podatnik pisze:

        „Władzę przejmie ten kto obieca rozprawić się ze starym systemem (a zrobi to wsadzając kilka osób do paki”

        Kto miałby to zrobić? Ówczesny prezydent? Premier? Jakiś sławny aktor? A może Pudzian? 🙂 Chyba mamy trochę inne wyobrażenie n/t bankructwa Państwa…

        Mam do Ciebie małe pytanie…

        Co by się stało z Grecją, gdyby nie pomoc UE?

        • @Podatnik

          Prosty przykład: zestaw PO z czasów Olechowskiego i Rokity z PO obecną- dwie różne partie. Ktoś to zauważa poza 10-15% (max!) wyborców? Bez problemu drugi szereg którejś z partii zakrzyknąłby, że pierwszemu szeregowi trzeba ściąć głowy i oni się z polityką kierowników nigdy nie zgadzali i teraz wszystko poprawią skoro państwo zostało przyparte do ściany.

          Co do Grecji- po prostu Grecy nie dostaliby przez najbliższe 50 lat żadnego kredytu z zagranicy, a rząd nie miałby po co wydawać obligacji (przez podobny okres) bo żaden obywatel by ich nie kupił. Zrobiliby reformy, spałowali socjał latający po ulicach z mołotowami i by za jakiś czas było ok. U nich w ogóle jest niezła dupa bo masa osób pracuje w budżetówce, więc ludzie są przyzwyczajeni do wygód. Więc właśnie jedynie pod kątem zamieszek mieliby problem. A finansowo, gdyby szybko zaczęli reformy to pewnie by im się waluta jakoś strasznie nie posypała.

        • Jimmy_CSF pisze:

          Znam wiele osób co mieszkają na stałe w Grecji. Uważają one, że Grecy to nieroby a Polacy przy nich to bogowie pracowitości.

  23. Claude mOnet pisze:

    Bardzo ciekawie piszesz i trzeźwo myślisz. Zostałem stałym czytelnikiem Twojego bloga.

    Pozdrawiam i życzę sukcesów…

  24. Patryk007 pisze:

    Gratuluję ogromnych złóż chęci do aktywnego, prawego wojowania!
    Że też chce Ci się czytać te komentarze i odpowiadać na każdą wątpliwość, pytanie czy atak.

    Jak będziesz w Warszawie to trzeba zrobić jakieś spotkanie sympatyków. ;]

    PS
    Nie myślałeś nad zostaniem twarzą UPR-u albo WiP-u?
    Może nad tym pomyśl. Np. jak staniesz się popularniejszy w kręgach potencjalnych wyborców WiP-u (chodzi o obecnych sympatyków takiego PO). Można by wtedy dołączyć do jakiejś wolnościowej partii. Chodzi o samo zagranie, nie o to ‚czy’ tylko ‚kiedy’, o ile w ogóle masz takie zamiary. :]

    Pozdrawiam i namaszczam do dalszej wolnościowej roboty!

    • @Patryk007
      Odpowiadać i rozwijać wątpliwości trzeba- być może kilkanaście minut mojego czasu oznaczać będzie przekonanie osoby, która już sama z siebie zacznie interesować się ruchem wolnościowym- niejedna osoba już do mnie pisała wyrażając uznanie i dziękując za proste tłumaczenie polityki, którą dotychczas się nie interesowała 🙂 Warto więc i przez ten sam pryzmat postrzegaj własną działalność blogową i ewentualnie jakąś inną 🙂
      Na razie do zinstytucjonalizowanych form działania w realu się nie garnę, ale i ten moment nastąpi. A w Warszawie mam rodzinę i ze Śląska nie mam daleko, więc myślę, że na pewno uda się uskutecznić kiedyś niejedno spotkanie.
      No i dzięki za miłe słowa 🙂
      pzdr

  25. Master pisze:

    Czy nie uważasz, że JKM bardziej szkodzi myśli libertariańskiej niż jej pomaga?

  26. Lucadam pisze:

    Zauważyłem że libertarianizm robi się coraz popularniejszy. Może ludzi przyciąga wreszcie logika i „wolne myślenie”. Dobry projekt Laudatorze, ale mam pytanie, sam studiuję na KULU, gdzie duchowni mówią o liberaliźmie same negatywy. Jeden z księży odpowiedział mi, że „to jest bezzasadna absolutyzacja wolności”, ale wyjaśnienia głębszego nie dostałem. Sam jużnie wiem co w pojęciu społecznej nauki Kościoła znaczy liberalizm? Każdy z nich mówi róóżne rzeczy o zagadnieniu, a przecież na soborze II watykańskim potwierdzili, że człowiek ma wolną wolę, zdefiniowali wolność jako podejmowanie wyborów i autonomię działania. Jeśli orientujesz się w zagadnieniu odpisz, bo jajuż nie wiem jak z nimi rozmawiać 🙂

    • A co mają Ci mówić na KUL skoro pieniądze dostają z MEN?
      Niestety hierarchowie kościelni odeszli od chrześcijaństwa, już się nie mówi o wdowim groszu lecz o obowiązku podatkowym.

    • contrrev pisze:

      – Jakiego rodzaju grzechem jest liberalizm?
      – Ciężkim grzechem przeciwko wierze.
      – Dlaczego?
      – Ponieważ zawiera cały zbiór herezji potępionych przez Kościół.
      – Czy jest dla katolika grzechem czytać liberalny periodyk?
      – Można czytać tylko informacje giełdowe.
      – Jakiego rodzaju grzech popełnia ten, kto głosuje na liberałów?
      – Ogólnie grzech śmiertelny.

      I, jak podsumowuje prof. Wielomski, można ująć to tak: „Wniosek z tego fragmentu jest oczywisty: kapitalizm tak, społeczeństwo liberalne nie.”

    • @Lucadam
      Nie uważam, abyś był w stanie przekonać duchownego do liberalizmu bez dyskusji o filozofii- poczynając od Augustyna do kolejnych twórców chrześcijaństwa. Ale to już wymaga podważania samych założeń czegoś z czym dyskutować nie z każdym można 🙂

  27. Dremor pisze:

    Nareszcie ktoś młody, kto jest konkretny, a nie kolejny pseudointeligent

  28. @contrrev
    Sam to ułożyłeś?
    Co to za prof. Wielomski? Kolejny jakiś prof. prawa pracy z uniwersytetu moskiewskiego?

    • contrrev pisze:

      @Stanisław Chmielewski
      Gratuluję wiedzy o myśli politycznej. 😛
      Nie, nie wymyśliłem tego. To fragment krótkiego Katechizmu w formie pytań wydanego przez Kościół w 1927 roku, a więc na długo przed Vaticanum II [mówi się, że po nim Kościół skręcił w lewo].
      A co do prof. Wielomskiego to już po prostu kompromitacja. Jest to profesor będący de facto jedynym w Polsce specjalistą z zakresu pewnych dziedzin (i nie profesor prawa pracy, ale dr hab. nauk politycznych). Obecnie prezes Klubu Zachowawczo-Monarchistycznego, regularnie publikuje też felietony w Najwyższym Czasie, systematycznie popiera JKM w wyborach – to tak na marginesie.

      • Niech się prof. Wielomski spróbuje wtrącać w sprawy mojej rodziny to choćby i był właścicielem NCzasu będę twierdził że jest zwykłym szują.
        Zresztą skoro mówisz, że jest prezesem Klubu Nepotyzmu (bo czymże innym jest monarchia jak nie właśnie uzyskiwaniem zaszczytów dzięki koligacjom rodzinnym) to wcale mnie nie dziwi, że przytrafia mu się mówić od rzeczy.

  29. A co do cytatów z innych epok to już jest tak, że nie należy ich oceniać bo każda epoka ma swoją świadomość oni będą rozliczeni ze swojej a my ze swojej.
    My wiemy, że finansowanie KUL (czy może już Socjalistycznego Uniwersytetu Lubelskiego, ładny skrót SUL) z budżetu państwa jest świństwem wyrządzonym najmniej zarabiającym i nie ma nic wspólnego z myślą chrześcijańską.

    • contrrev pisze:

      Nie mam pojęcia co dziedziczenie ma wspólnego z nepotyzmem. Zakładam (i mniemam, że całkiem słusznie), że sam korzystał Pan bądź nadal korzysta z tego, co wcześniej wypracowali/zdobyli pańscy rodzice, może nawet przodkowie, ale żeby coś takiego nazywać nepotyzmem?
      Nie za bardzo też rozumiem tej uwagi dot. rodziny. To właśnie konserwatyzm stoi na straży niezależności rodziny względem państwa. Za to liberalizm społeczny to – jak się okazuje – mniejszy lub większy dyktat politycznej poprawności. I nic dziwnego, skoro zakłada się, że wszystkie style życia są równouprawnione.

  30. Tak, prawdą jest, że korzystałem z dziedziczenia, czy to oznacza, że żyjemy w monarchii? Może o czymś nie wiem.
    Prawdą jest również, że to król jest właścicielem państwa i jego syn po nim dziedziczy, i to on jako władca przyznaje w użytkowanie zasoby swojego państwa wybranym poddanym. Na jakiej podstawie? Musieli mu się jakoś zasłużyć i otrzymali pewne przywileje które później właśnie dziedziczą i to już jest nepotyzm.
    W republice jest podobnie, choć troszkę inaczej.
    To republika jest tym głównym właścicielem, a użytkownikami zasobów zostają Ci którzy zapłacą najwięcej. Mają oni pieniądze ponieważ przysłużyli się innym konsumentom sprzedając im swoje towary. Pieniądze co prawda również się dziedziczy. Ale mają to do siebie, że bardzo łatwo je stracić w przeciwieństwie do tytułów szlacheckich.

    Niestety nie jest to prawdą, że konserwatyzm stoi na straży niezależności rodziny od państwa. W każdym bądź razie według definicji jakie ja znam. Musielibyśmy sprecyzować co rozumiemy pod pojęciami: „liberalizm społeczny” i „konserwatyzm”.
    Bo dziś wszystko się ludziom miesza.
    Weźmy np. edukację dzieci. która z opcji opowiada się za przekazaniem władzy rodzicom w tej kwestii?
    Albo np. decyzje o życiu dziecka kto powinien je podejmować? Państwo czy rodzice?

    • contrrev pisze:

      Nie zrozumiał Pan… Nie, nigdzie nie sugerowałem, że żyjemy w monarchii. Chodzi o prostą analogię. Tak samo jak dziedziczenie nie jest żadnym nepotyzmem, tak samo dziedziczenie władzy w rodzinie królewskiej w ustroju monarchicznym nim nie jest. Dziedziczenie, z którego zapewne każdy z czytelników tego bloga korzysta niczym nie różni się od dziedziczenia władzy (jedną z funkcji rodziny jest też funkcja stratyfikacyjna, więc nie ma nic dziwnego w tym, że nawet tytuły i zaszczyty można odziedziczyć) . A więc dlaczego mielibyśmy nazywać monarchię nepotyzmem? To absurd. Tam, gdzie ma ma własności państwowej i prawa publicznego nie może być nepotyzmu, bo nepotyzm z samej swej definicji odnosi się do sfery publicznej. W monarchii czegoś takiego w ogóle nie ma (nie licząc dzisiejszych pseudo-monarchii i absolutyzmu) – tj. w monarchii parlamentarnej.

      O edukacji, wg myśli konserwatywnej, decydują – oczywiście – rodzice. Już dawno temu C.v.Haller pisał, że edukacja powinna być całkowicie poza sferą zainteresowania państwa. Przy okazji, może się Pan zapoznać z poglądem na to wspomnianego wcześniej prof.Wielomskiego:
      http://adamwielomski.salon24.pl/64851,socjalistyczne-panstwo-socjalistyczne-problemy
      O życiu dziecka – zależy w jakim wymiarze. Jeśli chodzi o sposób wychowywania, po raz kolejny: rodzice. Konserwatyści tłumaczą, że rodzina jest instytucją przed-polityczną, dlatego nie powinna być podległa państwu. Ponadto to rodzina jest fundamentem społeczeństwa. Jeśli natomiast chodzi o życie dziecka w sensie dosłownym to nikt. Życie dziecka sensu stricto nie należy do rodziców, by mogli mu oni je odebrać. Ani w fazie pre-, ani postnatalnej.

  31. „więc nie ma nic dziwnego w tym, że nawet tytuły i zaszczyty można odziedziczyć”

    nepotyzm – faworyzowanie krewnych, ulubieńców przy rozdawaniu godności lub wysokich stanowisk przez osoby wpływowe.
    za Mały Słownik Języka Polskiego.

    Dla mnie dziedziczenie tytułów i zaszczytów jest nepotyzmem. Nie musisz się zaraz obrażać, przecież możesz powiedzieć, że nepotyzm jest słusznym podejściem. Przecież wiadomo, że syn dobrego prawnika ma większe szanse, żeby być dobrym prawnikiem, podobnie lekarza, pianisty czy aktora więc nepotyzm tylko ułatwia życie społeczności.

    „Tam, gdzie ma ma własności państwowej i prawa publicznego nie może być nepotyzmu, bo nepotyzm z samej swej definicji odnosi się do sfery publicznej. W monarchii czegoś takiego w ogóle nie ma”
    Co Ty opowiadasz? W monarchii nie ma własności państwowej i prawa? Przecież król jest właścicielem i król stanowi prawo bo przecież państwo to król. A państwo to nic innego jak prawo które obowiązuje na danym terenie.

    „O życiu dziecka – zależy w jakim wymiarze.”
    O życiu dziecka w każdym wymiarze decydują rodzice, już nawet o momencie poczęcia. Jak chcesz to mogę Ci szczegóły wyjaśnić ale to już chyba na priv.

    Odnośnie prof. Wielomskiego skoro:
    1. „należą tylko i wyłącznie do rodziców i wara „republice” od naszego potomstwa.”
    To jak państwo może zakazywać dokonania aborcji?

    2. A dlaczego nie mógłbym założyć prywatnego ośrodka egzaminacyjnego konkurencyjnego do państwowego?

  32. contrrev pisze:

    @Stanisław Chmielewski
    1. Ależ ja się o nic nie obrażam. Możemy przyjąć definicją nepotyzmu taką, jaką Pan cytuje, ale wtedy każdy z nas, wolnorynkowców, byłby zwolennikiem nepotyzmu. Bo przecież nowo narodzone dziecko w PRZYTŁACZAJĄCEJ większości przypadków korzysta z owoców pracy swoich rodziców tylko dlatego, że jest ich dzieckiem (należy do rodziny). Rodzice przepisują z reguły majątek swoim dzieciom, podczas ich dzieciństwa utrzymują je – a więc, zgodnie z definicją, którą Pan przywołał – jest to nepotyzm. Mało tego, dziecko po rodzicach z reguły przejmuje pozycję w społeczeństwie (np. mówi się, że „pochodzi z arystokracji/rodziny inteligenckiej/klasy pracującej itd; to jasne, że później może tą pozycję zmienić, ale jednak w pewnym momencie przejmują ją po rodzicach chociaż na pewien okres i temu nie da się zaprzeczyć) – to też jest nic innego jak nepotyzm. To właśnie socjaliści, chcąc odebrać rodzicom dzieci, ograniczyć prawo dziedziczenia i znieść własność prywatną byli przeciwnikami tak pojętego nepotyzmu.

    2. Nie, w czasach monarchii patrymonialnej nie było ani prawa publicznego ani własności państwowej. Żeby daleko nie szukać polecam zapoznać się z książką „Demokracja – bóg, który zawiódł” H.H. Hoppe’go (konserwatywny anarcho-kapitalista) i z myślą wspomnianego wcześniej Karla von Hallera. Pan (pisząc „państwo to król” itd.) powołuje się na monarchię absolutną, a więc monarchię niezbyt konserwatywną, bo powstałą na gruncie OŚWIECENIA. Ten model monarchii był krytykowany przez wielu myślicieli konserwatywnych.

    3. Państwo może zakazywać aborcji, bo tym działaniem nie tyle ingeruje w rodzinę co po prostu chroni życie człowieka. Jeśli zgodzimy się na aborcję uzasadniając to tym, że >państwo nie ma prawa ingerować w rodzinę< to nie ma innej możliwości jak tylko to, by pozwalać rodzicom mordować swoje narodzone już dzieci, bez względu na ich wiek. Bo niby dlaczego państwo miałoby wtrącać się w coś, co dzieje się w obrębie rodziny? Jeśli matka poderżnie gardło swojemu dwuletniemu dziecko to państwa nie powinno to w ogóle interesować, bo to dziecko należy tylko i wyłącznie do rodziców. Chyba nie trzeba tłumaczyć, że takie myślenie jest chore?

    3. Myślę, że nie byłoby problemów z założeniem konkurencyjnego ośrodka egzaminującego. Z podlinkowanego tekstu wyraźnie wynika, że profesor usprawiedliwia istnienia państwowego ośrodka raczej z powodów zdroworozsądkowych i czysto pragmatycznych, a nie etatystycznych. Gdyby w jednej chwili pozbyć się w tej dziedzinie państwa i zastąpić to całkowicie inicjatywą prywatną, wywołałoby to taki chaos, że z pewnością nikomu nie wyszłoby to na dobre – ani biznesowi, ani zwykłym ludziom.

  33. 1. To była definicja którą wziełem z pierwszego lepszego słownika jaki mi się nawinął czyli Mały Słownik Języka Polskiego PWN Warszawa 1969.
    I wcale utrzymywanie dzieci przez rodziców nie podpada pod tą definicje. Co innego przejmowanie przez dzieci pozycji społecznej rodziców, to już może podpadać pod nepotyzm. W systemach wolnorynkowych praktycznie każdego dnia dochodzi do rynkowej weryfikacji pozycji społecznej, nie ma więc możliwości jej dziedziczeni, co innego oczywiście w monarchii, która z wolnym rynkiem oczywiście nie ma i nie może mieć, nic wspólnego.

    2. Jak to nie było ani prawa ani własności państwowej?
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Monarchia_patrymonialna
    Jak król jest „najwyższym sędzią” oraz „właścicielem wszystkich ziem”?
    Oczywiście, że w monarchii państwo to król bo to król stanowi prawo, bo niby kto inny? Jeżeli parlament jak w dzisiejszej GB to oczywiście to nie jest już monarchia.

    3. Państwo nie powinno ani zakazywać aborcji ani na nią wyrażać zgody bo to w ogóle nie jest jego sprawa. Jeżeli zgadzasz się na zakaz aborcji to nie dziw się, że potem jest zakaz pracy dla dzieci, czy też zakaz nie posyłania ich do szkoły. To co matka robi ze swoim dzieckiem to nie jest Twoja sprawa, czy podrzyna mu gardło czy karmi zbyt tłustym jedzeniem, nie wolno Ci w to prawnie ingerować.
    Chcesz pomóc temu dziecku? Wykup je od tej matki, tutaj kluczem jest naprawa prawa adopcyjnego, tak, żeby owej matce opłacało się po prostu sprzedać to dziecko Tobie. To jest jedyny słuszny sposób rozwiązania tego problemu.

    4. Jeżeli uważasz, że państwowy ośrodek egzaminacyjny jest lepszy od prywatnego to dlaczego nie stosujesz podobnego porównania do państwowych szkół, szpitali, ubezpieczycieli etc. etc.?
    Chaos? Pozbawienie państwa monopolu na ośrodki egzaminacyjne wprowadzi chaos? Jakbym słuchał kogoś z SLD. Co Wy sobą reprezentujecie?

  34. contrrev pisze:

    1. Jak już wspomniałem, socjologia jest nauką, która rozpatrując w społeczeństwie funkcje rodziny wyróżnia między innymi funkcję stratyfikacyjną. I nawet w społeczeństwie ultra-rotbardziańsko-anarcho-kapitalistycznym (czy jakimkolwiek innym) praktycznie niemożliwe jest, by dziecko, z dnia na dzień zmieniło swoją pozycję społeczną. Przynajmniej dopóki nie jest w stanie wejść na rynek pracy przejmuje pozycję społeczną od rodziców. I na tym polega „nepotyzm” funkcji stratyfikacyjnej, która jest po prostu faktem.

    2. Skoro nie wierzy mi Pan, zacytuję:
    „W czasach gdy król był nazywany „powiernikiem sprawiedliwości” (debtor for justice), nie był to pusty frazes. Jeśli obowiązkiem króla było suum cuique tribuere, to suum stanowiło punkt odniesienia. Nie chodziło o to, żeby król oddawał każdemu w taki sposób, który w swej mądrości uznał za najkorzystniejszy dla siebie, lecz żeby każdy otrzymał to, co mu się należy zgodnie z obyczajem. Subiektywne uprawnienia nie pochodziły z łaskawego nadania, lecz stanowiły niewzruszalną własność. Prawa suwerena były również własnością; były prawami subiektywnymi w takim samym stopniu jak inne prawa. Choć przyznawano im większą rangę, to nie mogły one unieważniać innych praw”

    „Znana anegdota o Fryderyku Wielkim i młynarzu z Sans-Souci wiernie oddaje obraz ówczesnych stosunków. Uprawnienia króla miały nieporównanie większą rangę niż uprawnienia młynarza. Mimo to uprawnienia młynarza – w odniesieniu do tych zagadnień, których dotyczyły – były tak samo ważne jak uprawnienia króla. Na swojej posiadłości młynarz jest uprawniony do przeciwstawienia się królowi. Istniało głęboko zakorzenione przekonanie, że wszystkie prawa pozytywne muszą być przestrzegane na równi, gdyż w przeciwnym wypadku wszystkie traciłyby ważność. Jeśli król podważyłby prawo młynarza do jego ziemi, równie dobrze można by podważyć prawo króla do tronu. Głęboki sens zasady legalności przyczynił się do tego, że wszystkie prawa były na równi przestrzegane”

    „Wydatki państwowe, jak je nazywamy obecnie, były traktowane w czasach feudalnych jako własne wydatki króla, które musiał on pokrywać od chwili objęcia tronu. Wraz ze swą godnością król przejmował „majątek” (w dzisiejszym rozumieniu tego słowa), tzn. przysługiwało mu prawo własności zapewniające dochody odpowiednie do „potrzeb króla”. To tak, jakby w dzisiejszych czasach rząd miał pokrywać swoje wydatki z działalności państwowych przedsiębiorstw.” [B. de Jouvenel]

    I niech Pana nie zmyli ostatnie zdanie porównujące dobra królewskie do własności państwowej; działy one zupełnie tak, jak dobro prywatne, tyle że były własnością władcy, który zresztą zobligowany był szanować cudzą własność. I mógłbym cytować dalej, ale myślę, że to wystarczy…

    Jeszcze tylko odnoście prawa, H-H. Hoppe tak to ujmuje:
    „Wiara w zasadę mówiącą, że królowie i ich poddani podlegają jednemu powszechnemu prawu – „kodeksowi reguł nadrzędnych wobec suwerena i współistniejących z nim reguł, które były nienaruszalne i raz na zawsze ustalone” (Jouvenel 1957, s. 193) – przetrwała przez całą epokę monarchii, mimo że zachwiały nią renesans i ruchy protestanckie. Uważano, że prawo to coś, co trzeba odkrywać, co jest odwiecznie „dane”, a nie coś, co należy „tworzyć”. Wierzono, „że prawa nie da się uchwalić, można je tylko zastosować jako coś, co zawsze istniało” (Rehweld 1951, s. 67). Jeszcze na początku XX w. Albert V. Dicey (Dicey 1914) mógł nadal twierdzić, że w Wielkiej Brytanii nie istnieje prawo publiczne lub administracyjne, lecz tylko prywatne: urzędnicy państwowi w stosunkach z obywatelami podlegali tym samym regułom i prawom co zwykli ludzie.”

    3. No i wszystko jasne. Rzeczywiście, z kimś kto uważa, że jeden człowiek ma prawo drugiemu poderżnąć gardło ciężko rozmawiać. Dodam więc tylko, że w warunkach istnienia państwa, jeśli coś jest dozwolone, to znaczy, że państwo na to pozwala. Nie może istnieć sytuacja, której państwo ani nie zabrania, ani nie pozwala na aborcję. Jeśli jej nie zabrania, to znaczy, że na nią pozwala – i vice versa.

    4. Oczywiście, całkowita likwidacja państwowych ośrodków egzaminacyjnych w jednej, krótkiej chwili wprowadziłaby zamęt – co jest chyba oczywiste dla każdego, kto nie nosi jakichś anarcho-kapitalistycznych okularów przesłaniających realny świat i magicznie rozwiązujących problemy. Rynek pracy opiera się na kwalifikacjach i nie byłby w stanie dostosować się w jednej, krótkiej chwili na przejście z systemu państwowego na całkowicie prywatny. Zaszkodziłoby to gospodarce i ludziom. W końcu, jak twierdzą ekonomiści szkoły austriackiej, natura informacji nie jest z góry dana i oczywista. Nie można posiąść jakiejś magicznie wiedzy o tym, jakiej jakości kwalifikacje posiada aplikujący na stanowisko pracownik, trzeba je posiąść i się o nich przekonać, co jest działaniem rozpiętym w określonym czasie. Dlatego stopniowe działanie jest znacznie lepsze.

  35. 1. W systemie wolnorynkowym to pieniądz decyduje o pozycji społecznej, w warunkach konkurencji pieniądze mają Ci którzy dobrze przysługują się reszcie obywateli. Dlatego moja propozycja jest korzystniejsza. Ale ok, Ty pozostań przy swoim zdaniu, że kastowość i nepotyzm jest korzystny, a ja pozostanę przy swoim zdaniu, że lepiej jest gdy o pozycji społecznej decyduje postawa danego człowieka. Ale nie wstydź się swoich poglądów.
    Funkcja stratyfikacyjna jest faktem w monarchii, w socjalizmie, … ale nie w społecznościach wolnorynkowych, kapitalistycznych.

    2. To ja wezmę fragment z Pana cytatu: „były prawami subiektywnymi w takim samym stopniu jak inne prawa”
    I proszę to porównać do praktyki psucia pieniądza przez królów.

    Historia monarchii to postępujący upadek ludzkości zakończony rewolucjami francuską i rosyjską oraz I wojną światową i dobrze, szkoda, że tak to długo trwało.

    3. To Ty podejmujesz działanie i swoim świadomym czynem powołujesz nowe życie swojego dziecka. To jest Twoja rodzina, to Ty i tylko Ty jesteś za nią odpowiedzialny. Tak przynajmniej mówi cywilizacja białego człowieka.
    Jeżeli uważasz, że urzędnik ma prawo wtrącać się w sprawy Twojej rodziny odnośnie życia bądź śmierci Twoich dzieci to potem nie masz wyjścia musisz uznać, że może on tez wypowiedzieć się w innych kwestiach dotyczących Twojej rodziny: edukacja, ochrona zdrowia, kultura i cały ten socjalizm.
    Tylko przez powiedzenie, że urzędnik nie ma prawa ingerencji w sprawy Twojej rodziny możesz się uchronić przez cywilizacja bolszewicką, chyba, że Ci odpowiada.

    4. Podobnie jak całkowita likwidacja państwowych restauracji i przedsiębiorstw produkujących żywność spowodowała chaos i widmo śmierci głodowej większej części naszego społeczeństwa.
    Jakoś nie doczytałem w wypowiedzi prof. informacji o tym, że ośrodki państwowe mają być jedynie przejściowe. Możesz wskazać?

    I jak tu dyskutować z kimś kto twierdzi, że to urzędnik wie lepiej? Skąd on się urwał? W IIIRP nie był?

  36. contrrev pisze:

    1. Naczytał się Pan austriackiej teorii i nie jest Pan w stanie odnieść tego do rzeczywistości. Tak – rynek codziennie weryfikuję pozycję społeczną. Ale na start przejmujemy ją po rodzicach i z dnia na dzień jej nie zmienimy. Dostajemy ją w prezencie z góry nie mając na to wpływu i tylko własnym wysiłkiem istnieje prawdopodobieństwo, że ją zmienimy.

    2. Psucie pieniądza to czasy nowożytne. Ponadto żaden monarcha nie odważył się wprowadzić „oficjalnego środka płatniczego”.

    3. No więc mówię: jeśli matka chce zabić swojego syna, bo ten nie zdał matury (albo „bo zupa była za słona”) to zgodnie z Pańską wizją ma do tego pełne prawo. Wg mnie nie ma, bo państwo powinno stać na straży życia, czym tam bronić wolności (jak to określają libertarianie i klasyczni liberałowie), a kiedy matka zabija swojego syna to po prostu INGERUJE w jego wolność. Kiedy państwo zabrania tego czynu to nie ingeruje w rodzinę, ale broni wolności jednego członka rodziny przed drugim członkiem rodziny. Pańskie podejście jest zupełnie nielogiczne (i w dodatku… chore): czy gdyby zdarzyłaby się sytuacja, w której pracownik pijany pracownik morduje swoich pracodawców, to byłby Pan przeciwko ukaraniu go, bo państwa nie powinno się mieszać w stosunki pomiędzy pracownikami i pracodawcami?

    4. Bo nie napisał tego wprost, tak się domyślam po fragmencie:
    „Świat przyjął pewne standardy dotyczące tego, co to znaczy skończyć podstawówkę, mieć maturę, licencjat, magisterium. Istnieje bardzo realne niebezpieczeństwo, że w przypadku szkolnictwa całkowicie prywatnego i poza kontrolą państwa, szkoły wydawałaby dyplomy maturalne, licencjackie czy magisterskie, które nijak nie odpowiadałyby temu, co wyobrażamy sobie jako zakres wiedzy jest konieczny do posiadania takiego dyplomu.”
    Co jest po prostu brutalną prawdą, a Pan patrzy na świat z jakichś utopijnych pozycji (czego już Pan dowiódł w pierwszym punkcie). Szkoły na wolnym rynku, by zdobyć renomę potrzebowałyby czasu. Pracodawcy, by dostosować się do nowych warunków (np. jakiegoś sposobu sprawdzania kwalifikacji) również. Gdyby z dnia na dzień pozbyć się tutaj państwa, to pracodawcy zatrudnialiby „magistrów” na pewne stanowiska, podczas gdy ci magistrzy nie potrafiliby zrobić nic pożytecznego na stanowisku, na które zostaliby zatrudnienie i zanim pracodawca zdążyłby się zorientować o rzeczywistych kwalifikacjach nowego pracownika, poniósłby straty.

    Z mojej strony EoT, myślę, że z dotychczasowym postów wszystko wynika i nie ma sensu dodawania czegoś więcej.

  37. 1. Ja się naczytałem szkoły austriackiej? Przecież oni mnie nie nienawidzą 🙂
    To Pan się naczytał jakichś nieprawdziwych rzeczy o historii monarchii. Rynek, w sensie zaspokajania potrzeb konsumentów, weryfikuje pozycję społeczną tylko w systemach wolnorynkowych, stąd nazwa. W systemach typu socjalizm, monarchia nie ma tego zjawiska. Zaprzecza Pan oczywistościom.

    2. A jak definiujesz czasy nowożytne? Od 1492? W RP to może i jest koniec monarchii ale nie w innych państwach europejskich a tu proszę co się działo z talarem w królestwie Danii:
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Rigsdaler
    O to Ci chodziło?

    3. Nie wiem, czy matka ma prawo zabić syna, ja tego nie powiedziałem, powiedziałem jedynie, że jeżeli mówimy o republice, czyli państwie które powołała ta matka to przecież nie po to by wtrącało się w sprawy jej rodziny. To tak samo jak królestwo jako państwo nie może wtrącać się w sprawy króla, tak jeżeli chcemy mówić o republice to nie może ona wtrącać się w sprawy rodzin bo to one ją powołały do życia w celu zapewnienia sobie bezpieczeństwa.
    Żeby to zrozumieć, niech Pan sobie przeanalizuje wypadek jaki ostatnio miał miejsce, bodaj w Katowicach. Ojciec przywiązał na saneczkach za samochodem dwoje swoich dzieci, po czym tak jechał, że wpadły pod autobus. Czy powinny go spotkać konsekwencje prawne czy też nie?
    Moje podejście jest całkowicie logiczne wynika z założenia, że to rodziny powołują republikę. Oczywiście w monarchii wszyscy są poddanymi króla nic więc dziwnego, że król byłby trochę wkurzony jakby jeden poddany zabił mu innego.
    Dlaczego Pan mówi o pracownikach? Przecież oni stanowią różne rodziny! Czyż nie pisałem wyraźnie o wtrącaniu się w sprawy rodzin? Mam to napisać drukowanymi literami czy co?

    4. A co dziś szkoły nie mają renomy? To jest dopiero utopijna pozycja. Oczywiście, że mają renomę. Inną sprawą jest co to obchodzi pracodawcę. Pamiętam moje rozczarowanie jak w żadnej z firm w których pracowałem nikt nigdy nie wyraził najmniejszego zainteresowania moim indeksem ze studiów. To było dołujące to prawda.

    To jest w sumie bardzo ciekawe, że wyciąga Pan z tego fragmentu wniosek, że prof. zakłada możliwość w przyszłości istnienia prywatnego systemu weryfikacji uczelni. Bardzo się staram, żeby taki wniosek tam wyczytać i nijak mi nie wychodzi.
    No ale skoro z lektury historii wyciągnął Pan wniosek, że monarchowie nie psuli pieniądza no to faktycznie chyba EOT.
    Słyszał Pan takie nazwisko jak Kopernik? I prawo Kopernika-Greshama? Przecież ono wynika z faktu, że monarcha swoją władzą zrównuje wartość pieniądza „gorszego” z „lepszym” i dlatego właśnie ludzie te „lepsze” chowają w skarpetach a do wymiany chętniej używają tego „gorszego”

  38. Och w punkcie 1. miało być tylko „nienawidzą” że też tu nie ma edycji …

  39. Anonim pisze:

    A ja Ci powiem chłopie tak…
    Weź się za dziewczyny

  40. @Anonim
    hehehehe
    z przyjemnością, tylko co na to powie moja żona?

  41. Justyna pisze:

    Witam 🙂 Znalazłam Cię na youtube.pl w sumie przez Damianera , jego filmy oglądałam bo były zabawne ale Ty już raczej mądrze ,,gadasz ” 🙂 Fajnie że poruszasz trudne problemy i otwierasz ludziom oczy 🙂 aha no i jesteśmy z tej samej okolicy to już patriotyzm lokalny mi się aktywował 🙂 popieram !

  42. Justyna pisze:

    masz wiedzę chłopie 🙂

Dodaj odpowiedź do Laudator Libertatis Anuluj pisanie odpowiedzi